Przejdź do głównej zawartości

~~~~~~~~

,,Osoby cierpiące na zaburzenia depresyjne przeżywają wiele trudności. Ich postrzeganie rzeczywistości jest inne niż u osób zdrowych. Dominują w tej wizji myśli negatywne, pełne problemów, taka osoba ma trudności z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach, jej pewność siebie oraz poczucie własnej wartości jest zaniżone. Także samoocena jest bardzo niska".
Tacy ludzie zaczynają zwracać uwagę na szczegóły, zbyt długo się na nich skupiają i zaczynają wpadać w paranoję. Wiecie o co mi chodzi, sami się nakręcają, wtedy tracą nadzieję, poczucie bezpieczeństwa, nie dają sobie rady, szukają innego wyjścia...
Znajdują ulgę w bólu. Każde kolejne pociągnięcie, uderzenie, sprawia im przyjemność, gdy to robią, czują, że mają jeszcze jakąś kontrolę.
Dopiero potem czują ból. 
Gdy rany lub otarcia zaczynaja się goić, czują się zrelaksowani i przez chwilę szczęśliwi. Czują, że żyją.
Gdy wracają do rzeczywistości, znowu czują niedosyt. Następuje kolejne pociągnięcie, uderzenie...
Wszystkich można pogrupować i przydzielić do odpowiedniej grupy. W tym przypadku też tak jest.
W internecie widzimy zdjęcia z różnymi pociętymi częściami ciała. Ja na przykład często trafiam na czarno-białe gify, w których jakaś osoba sięga po ostre narzędzie i solidnie przejeżdża nim po swojej skórze. I wtedy w mojej głowie nasuwają się pytania: robisz to dla wyświetleń? Dla tymczasowego zainteresowania? Dla współczuć i westchnień? Czerpiesz z tego przyjemność? Czujesz się lepiej, bo wszyscy zobaczyli jak słabo się czujesz? Okaleczyłeś się i otagowałeś to hasłem: #sad #badmood #chcęwięcej #lubięto #pieprzonababkaodfizyki?
No po prostu gratuluję.
Nie moge odnaleźć słów, które opisałyby uczucia, które się we mnie teraz kotłują.

Ostatnio czytałam komentarz właśnie na ten temat. Dokładnie wam tego nie przytoczę, ale szło to mniej więcej tak :
Są ludzie, którzy tną się do smutnych zdjęć z tumblra. 
Są też tacy, którzy tną się, podczas słuchania depresyjnych piosenek lub czytania poruszających książek.
Są też tacy, którzy okaleczają się, tylko po to, by być w centrum uwagi rówieśników. Oni znowu chcą pokazać jak trudno i ciężko mają w swoim życiu...
Miałam taką osobę w swoim otoczeniu. Wiedziałam, że się tnie, bo wyżaliła mi się tak jak i innym piętnastu osobom, że jej rany nie chcą się goić i jak boleśnie nadciąga jej się skóra, kiedy chodzi. W tamtym momencie nie wiedziałam czy płakać czy krzyczeć na ludzki debilizm. Powiedziałam swoje, myślę, że dotarło. Nie wiem czy dalej to ciągnie, inni powiedzieli mi, że z tym skończyła, ale ile w tym prawdy?

Po moich wcześniejszych słowach łatwo wywnioskować, że inaczej odbieram ludzi, którzy cierpią w samotności, nie pokazują swoich blizn i nie rozmawiają na ten temat. Rozumiecie, nie robią tego dla chwili uwagi, nie zastanawiają się, gdzie umieścić sznytę, tylko po to, by była najbardziej widoczna. Takie osoby mają problem, a okaleczanie swojego ciała i umysłu to jedyny sposób jaki znają. Jest mi ich żal, szkoda mi tego, że tracą chwile swojego życia i zastępują je mrocznymi myślami o śmierci bólu i odrętwieniu. Jest mi przykro, bo sądzą, że nie ma żadnego, innego wyjścia...

Kończąc mogłabym napisać, że jeśli widzicie ludzi z takimi problemami to za wszelką cenę im pomóżcie...
Tylko prawda jest taka, że jeśli nie mamy dobrego kontaktu z taką osobą i ledwo ją znamy, to nic nie zdziałamy.
Ale...
Jestem w 100% pewna, że każdy człowiek, zawsze, ale to zawsze czeka nawet na tę najmniejszą iskierkę nadziei. Wiem, że każdy człowiek w głębi duszy pragnie osoby, która poklepie po plecach, pociągnie za rękę i wskaże właściwą drogę...

Więc dlaczego nie moglibyśmy być taką malutką iskiereczką nadziei?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wstęp.

Kliknij, słuchaj, czytaj Wczoraj przeprowadziłam małe zmiany. Mianowicie usunęłam niektóre posty i w tym samym czasie zauważyłam, że nie mam żadnego solidnego wstępu... Lepiej później niż później :). A więc zaczynamy. Mam na imię Lena. Jestem nastolatką, która mieszka w województwie wielko... Masakrycznie sztywne. Zacznijmy, więc inaczej. Nigdy nie miałam problemów z wyrażaniem własnej opinii. Dlaczego to takie istotne? Ponieważ  większość ludzi zakłada, że gdy zamieszczamy swoje zdanie w internecie, to w rzeczywistości boimy się je głośno wypowiedzieć. Zaczęłam pisać, bo nie mogłam poradzić sobie z niektórymi rzeczami. Blog to mój sposób poukładania sobie wszystkiego w głowie, słowa mnie uspokajają.  Kolejna sprawa, tutaj, m ogę wyrazić swoje zdanie wtedy, kiedy chcę i jak chcę. Poruszam kwestie, które mnie bolą, wzruszają i jednocześnie są moim natchnieniem lub też motywacją. Nazwa bloga oznacza bezsenność. Wpadłam na nią, gdy zrywałam noc...

Seriale.

Kliknij, słuchaj, czytaj Witam was po dość długiej przerwie. Nie zapomniałam o tym blogu, ale odstawiłam go na dalszy plan. Od czasu do czasu coś tam tworzyłam, jednak po jakimś czasie stwierdziłam, że to nie jest to. Wyszłam z wprawy i dlatego zacznę od mniej wymagających uwagi tematów.  Dzisiaj przedstawię wam moje top seriale. Miejsce #1. Ten miesiąc należy do Ani Shirley. Kocham starą wersję Ani z Zielonego Wzgórza ( z 1985 roku), można powiedzieć, że wszystkie części stanowiły, dużą część mojego dzieciństwa. Jednak trzy dni temu znalazłam nowszą adaptację książki Lucy Mound Montgomery - ,,Ania nie Anna". Podchodziłam bardzo sceptycznie... Jestem wierną fanką Megan Follows i nie mogłam sobie wyobrazić kogoś innego obsadzonego w tej roli, ale po obejrzeniu pierwszego odcinka nie mogłam przestać o nim myśleć i w ciągu 2/3 dni obejrzałam cały sezon. Napiszę tak: serialowa wersja jest o wiele bardziej dokładniejsza i wzruszająca. Wszyscy aktorzy perfekcyjnie wc...

Wakacje, szkoła, plany.

Kliknij, słuchaj, czytaj. Cześć! Jak widzicie przez długi czas nic nie dodawałam, głównym powodem była przede wszystkim szkoła i brak weny. Już tłumaczę... Pod koniec kwietnia miałam testy gimnazjalne, wiecie jak to jest. Nauczyciele muszą wyrobić się z programem do tego czasu, a później wszyscy ogarniają swoje oceny i papiery, które złożą do szkół średnich. Pożegnanie z ludźmi, których znaliście dobre dziewięć, dziesięć lat i każdy idzie w swoją stronę. I tak też było w moim przypadku. Tydzień temu dostałam wyniki, do jakiej szkoły się zaklasyfikowałam i cóż... Jest to liceum pierwszego wyboru, ale nie profil, o który na początku mi chodziło. Wyprostowanie: kiedy składałam papiery liczyłam, że dostanę się na profil psychologiczno-pedagogiczny (angielski, biologia, geografia), jednak miałam o cztery punkty za mało, żeby przekroczyć próg. I w ten sposób dostałam się na bezpieczeństwo wewnętrzne (historia, wos, angielski). Na początku miałam mieszane uczucia, bo cholera, ...

Lęki.

Kliknij, słuchaj, czytaj Gdy się na nie natkniesz budzą się te wszystkie niechciane, negatywne emocje i reakcje... Pocenie się, drżenie ciała, tężenie mięśni, swędzenie skóry, skurcze, mrowienie, zawroty głowy, problemy z oddychaniem, kołatanie serca, omdlenie, łzawienie oczu itd... - Brzmi znajomo? Wiem, to nieprzyjemne. Hmm, w końcu budzą u nas strach, nie? Mają duży wpływ na nasze życie, są jego nieodłącznym elementem. Męczące... Przerażające.. Są różne powody do odczuwania lęku Każdy jakieś ma. Nie wierzę, że nikt ich nie posiada. Nie wierzę, że ty ich nie masz. Można czuć przerażenie przed różnymi rzeczami. Przed wysokością, pająkami, ciasnymi i ciemnymi pomieszczeniami, wodą, muchami czy mrówkami, windami czy też wiatrakami. - Tak na dobrą sprawę możesz się bać wszystkiego. Część brzmi śmiesznie? Tylko dla tego, że nas nie dotyczą. Ale przecież są "poważniejsze" lęki. Wyobraź sobie teraz, że boisz się myśli o przyszłości. Nie obawiasz się je...